Henryk Sienkiewicz to pisarz, którego nowelistyka w przejmujący sposób naświetla problemy, z jakimi boryka się społeczeństwo, i zmusza czytelnika do refleksji.
Bohater tej nowelki, Janko, to biedny wiejski chłopiec, który ma ogromny dar - talent muzyczny. Dziecko słyszy muzykę wszędzie, nawet w szumie wiatru i szeleście liści, a jego największym marzeniem jest posiadanie własnych skrzypiec. Niestety uboga wieś, na której żyje, nie rozumie tego i nie popiera, uważając chłopca za nieprzydatnego do niczego dziwaka... A wszystko to dzieje się tuż obok majątku szlacheckiego, którego mieszkańcy zachwycają się talentami włoskich dzieci.
UWAGI:
Na stronie tytułowej: Notatki na marginesie, cytaty, które warto znać, streszczenie. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępne są 4 egzemplarze. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Po zimie, wiośnie i lecie w końcu nadeszła jesień. Liście z drzew spadają i szeleszczą pod stopami, dzikie gęsi odlatują na południe, a na ulicy Czereśniowej jest wesoło jak zawsze. Na rynku trwa jesienny festyn, a dzieci świętują otwarcie nowego przedszkola i urządzają wielką paradę lampionów. Sprawdź, co tym razem przydarzyło mieszkańcom tej sympatycznej ulicy!
UWAGI:
Opis wg. okł.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Niektóre z zamieszczonych tu tekstów pochodzą sprzed lat piętnastu i dwudziestu, a więc z epoki, która dla wielu czytelników jest już na poły prehistoryczna. A jednak nie czuję się sprzedawcą towarów przeterminowanych, autorem, który "nie nadąża" za współczesnością. Formy myślenia, odczuwania, działania, jakie dawniej krytykowałem, i dzisiaj wykazują jadowitą żywotność. Również te, które były mi najbardziej bliskie, pozostają takimi nadal. Nie o "współczesność" mi zasadniczo chodziło, tylko o "rzeczywistość", której nie daje się zredukować do tego, co ma datę dzisiejszą.
Pan Tomasz, mieszkaniec pewnej warszawskiej kamienicy, nienawidzi dźwięku katarynki. Ciekawe, dlaczego płaci dozorcy, by wpuszczał na podwórko kataryniarzy z instrumentem, którego dźwięk doprowadza go do wściekłości? Czy dźwięki starej katarynki odmienią losy chorej dziewczynki?
UWAGI:
Tekst i przypisy noweli na podstawie edycji zamieszczonej w serwisie Wolne Lektury. Na stronie 4. okładki: Szkoła Twórczego Czytania - Sposób na Erudycję.
DOSTĘPNOŚĆ:
Wszystkie egzemplarze zostały wypożyczone. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 000291 pozycję:708000265640 od dnia: 2024-04-30 Wypożyczona, do dnia: 2024-05-30
Nr karty: 000156 pozycję:708000265992 od dnia: 2024-05-06 Wypożyczona, do dnia: 2024-06-05
Nr karty: 000291 pozycję:708000266005 od dnia: 2024-04-30 Wypożyczona, do dnia: 2024-05-30
Kenia to bezkres pomarańczowej ziemi, z której wyrastają, niczym parasole, akacje i baobaby, które wyglądają jak drzewa zasadzone do góry nogami. To przepiękni Masajowie, którzy nucą transowe pieśni i coraz częściej zapraszają przyjezdnych do swoich glinianych chat. To też smak i zapach kawy, którą możemy delektować się na tarasie lodży z widokiem na Kilimandżaro, jedną z najpiękniejszych gór świata (oficjalnie leży na terenie Tanzanii). Ale to nie roślinność ani krajobrazy są magnesami Kenii tylko zwierzęta. Niepoliczalne stada gnu, zebry, dostojne żyrafy, władcze lwy, gepardy, hipopotamy, miliony różowonogich flamingów, nosorożce, strusie, małpy, bawoły i setki innych gatunków, spośród których najbardziej zjawiskowe są słonie. I to nie tylko z powodu rozmiarów. Słonie są inteligentne, wrażliwe, piękne, mądre i dzielne. Potrafią kochać, tęsknić, wiedzą co to współczucie i solidarność. Każdy kto kiedykolwiek kupił sobie przedmiot wykonany z kości słoniowej powinien się wstydzić. Bo każda taka pamiątka oznacza śmierć kolejnego pięknego zwierzęcia, a żaden przedmiot nie jest wart takiej ofiary. Odwiedźcie koniecznie sierociniec dla słoników, którym zabito mamy, prowadzony przez Daphne Sheldrick. Wpłaćcie na konto jej fundacji hojny datek, bo dzięki tej wyjątkowej kobiecie zwracamy Matce Naturze to, co jej ukradliśmy. I zastanówmy się jak wyglądała nasza planeta zanim swoje porządki zaprowadził na niej zachłanny człowiek...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W smutnym peerelowskim pejzażu powstawały dzieła wybitne. Polscy malarze, rysownicy i animatorzy zdobywali światową sławę. W kraju naznaczonym niedostatkiem rozkwitała kolorami sztuka. A że najbliższa ludziom była wtedy sztuka masowa, komiks, plakat i film animowany, ona więc wyrastała na tym zgrzebnym tle - jak maki na betonie.Przełomowy rok 1945 - oznaczał wprawdzie koniec wojny, ale nie wymazywał z pamięci wojennej traumy. Na murach spalonej stolicy zawisł pierwszy, symboliczny, zamykający ten okres plakat antyhitlerowski "Zniszczymy faszyzm do końca" Eryka Lipińskiego. Ci, którzy ocaleli z pożogi, choć poturbowani psychicznie i fizycznie, z nadzieją patrzyli w przyszłość. Ten upragniony "nowy lepszy świat" okazał się jednak pułapką. Dla artystów ponure realia peerelowskie stały się wyzwaniem i inspiracją. W nich narodziła się słynna w świecie polska szkoła plakatu, a międzynarodową sławę zdobywali twórcy polskich animacji. Na kartach książki pojawiają się artyści tej miary co Henryk Tomaszewski, Waldemar Świerzy, Janusz Stanny czy Tadeusz Trepkowski. Uchyla swoje drzwi Pracownia Plakatu Propagandowego i raczkujące studio filmów animowanych w Bielsku-Białej. Śledzimy losy Waleriana Borowczyka i Jan Lenicy - w latach 60. okrzykniętych twórcami polskiej szkoły animacji. Obserwujemy trud tworzenia pierwszych filmów rysunkowych. Wreszcie i perypetie związane z "najbardziej imperialistycznym" gatunkiem sztuki. A w nim Henryk Chmielewski czy Janusz Christa - królowie komiksu. Przewija się tu zresztą cała plejada znakomitości: plakacistów, animatorów, twórców komiksów.Autorka ukazuje artystów tamtej epoki, a przybliżając ich dzieła, pokazuje warunki, w jakich powstawały, wyboistą drogę artystyczną w okowach socjalizmu.Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 388-391. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni